Podsumowanie roku
Za nami 2020 rok i przebojowym krokiem wchodzimy w Nowy Rok.
Jednak stara maksyma mówi, że brak ustalenia odpowiedniego planu, to planowanie porażki.
Zgodnie z powyższym, warto zastanowić się nad tym, co poszło w tym roku nie tak. Czy mogliśmy lepiej zadbać o rytm dobowy? A może unikać słodkich, kalorycznych przekąsek i zamienić je na smaczne, zdrowe i pożywne odpowiedniki? Wiecie, taka szczera rozmowa, jak w zdrowym związku.
„Wszystkie Twoje codzienne wybory stanowią fundament, na którym zbudujesz zdrowie o jakim marzysz.” – Henri Roca, lekarz medycyny
Mówi się, że dietetyka, to jedna z niewielu nauk ścisłych, w której na zadane pytanie może być wiele prawidłowych odpowiedzi jednocześnie. Problem polega na tym, że jedne są prawidłowe w 100%, a inne tylko w połowie ujmują podstawę problemu, czy stanu chorobowego. Zadaniem dietetyka jest wyznaczenie możliwie najprostszej i najdoskonalszej terapii, której celem jest doprowadzenie pacjenta do sukcesu – nie tylko w kontekście unormowania składu ciała, ale przede wszystkim poprawy samopoczucia, zwiększenia poziomu energii, poprawa pracy żołądka i jelit, a także poprawa stanu skóry. Jak zapewne wiecie, ujęcie pozostałych elementów stylu życia wpływających na zdrowie jest również bardzo ważne.
Jeśli ojcem choroby są geny, to matką z pewnością jest dieta.
Możliwość zmiany ekspresji posiadanych genów spowoduje, że dana cecha wystąpi lub nie – co możemy poczytywać w kontekście ominięcia stanu chorobowego. Epigenetyka mówi o tym, że geny nie są naszym przeznaczeniem. Mówią nam o tym, jak mamy żyć, a nie to, na co umrzemy. Wiele osób usprawiedliwia się tym, że wszyscy w rodzinie są otyli. A kiedy przyjrzymy się ich nawykom żywieniowym, okazuje się, że są one tragiczne. Kto zawinił w takim razie? Geny? Czy styl życia?
Należałoby zatem ustanowić pewne podstawowe zalecenia związane z naszym stylem żywienia. Dobra dieta, to taka, która jest nieprzetworzona, zróżnicowana i pełnowartościowa. Jednak chyba nie mniej ważnym aspektem będzie to, że dobra dieta powinna być również możliwa do stosowania przez dłuższy okres – najlepiej przez całe życie – budując po prostu zdrowe nawyki żywieniowe.
Co powinniśmy zatem wprowadzić do zdrowej diety?
Przede wszystkim wodę w każdej postaci – zupy, smoothie, lemoniady, kompoty bez dodatku cukru, a także kawa i herbata. Odwodnienie jest stanem, który nie musi nam się kojarzyć z kimś odnalezionym na pustyni. To stan, którego doświadczamy każdego dnia – bóle głowy, kłopoty z koncentracją, bóle stawów na tle przykurczy mięśniowo-powięziowych, a także suchość w ustach odczucie pieczenia w cewkę przy oddawaniu moczu. Prawidłowe nawadnianie – zliczając wszystkie płyny w podaży dobowej – powinno stanowić co najmniej 35 ml/kg suchej masy ciała, więc upraszczając, kobiety powinny średnio dostarczać co najmniej 1600 ml, a mężczyźni 2300 ml.
A co z białkiem?
Jego podaż jest uzależniona od stopnia i formy propagowanej przez nas aktywności fizycznej. Nie każdy posiłek musi uwzględniać solidną porcję białka zwierzęcego, ale osoby wyjątkowo aktywne w adaptacji siłowej, w co najmniej 3 z 5 posiłków dziennie powinny mieć wysoką podaż białka pełnowartościowego, którego źródłem mogą być: mięso, ryby, jajka, podroby, owoce morza. Nie oznacza to jednak, że białko roślinne nie może pełnić podobnej funkcji. Grzyby, jak również kasza gryczana, komosa ryżowa i amarantus także są bogate w białko, a ponadto są cennym źródłem błonnika. Osoby, które nie należą do ścisłego grona sportowców sylwetkowych mogą ograniczyć białko zwierzęce do nawet 1-2 posiłków dziennie, a pozostałą podaż uzupełniać z pełnowartościowych produktów roślinnych wymienionych wyżej. Od czasu do czasu można także użyć nasion roślin strączkowych, takich jak bób, groch, soja, czy fasola.
Reasumując, nasza codzienna dieta jest najczęściej przetworzona, bogata w sól i cukier jako wzmacniacze smaku, kwasy tłuszczowe trans do zapewnienia wrażeń smakowych oraz trwałości produktów spożywczych. Dochodzi do tego olbrzymia ilość pszenicy, którą zjadamy w postaci drożdżówek i pączków, bułek, spodu do pizzy, wafelków, tostów i wszelkiego rodzaju pozostałych produktów spożywczych, takich jak makaron, kluski, kopytka, pierogi i inne. Odżywiając się w ten sposób – mączny i często tłusty, poprzez dodatek śmietany, masła, smalcu, oleju rzepakowego i innych, dostarczamy do organizmu nadmiernej ilości kalorii, psując w ten sposób naszą sylwetkę i samopoczucie oraz zdrowie. W takim wydaniu, nasza dieta jest uboga w warzywa, owoce i pełne ziarna, które stanowią dla nas źródło błonnika, który jest elementem niezbędnym do zachowania prawidłowej pracy jelit, a co za tym idzie, utrzymania zdrowia, bo jelita są jego generatorem 🙂