Na przestrzeni ostatnich kilku lat na różnych siłowniach miałem okazję zobaczyć naprawdę wiele ćwiczeń. Od tych klasycznych (wielostawowych) w postaci przysiadów, wyciskań czy martwych ciągów do tych zadedykowanych konkretnym mięśniom (izolowane), czyli wszelkiego rodzaju maszyny, suwnice bądź wyciągi. Jednakże można by wyróżnić jeszcze jedną grupę w postaci ćwiczeń na niestabilnym podłożu, z których tak chętnie korzystają ci mniej, jak i bardziej zaawansowani adepci siłowni.

Wszystko zależy od celu

A no właśnie, bo co tak naprawdę mają dać nam ćwiczenia teoretycznie nastawione na korzystanie z "priopriocepcji", czyli czucia głębokiego naszych mięśni oraz panowania nad środkiem ciężkości? Otóż już odpowiadam - mają poprawić naszą stabilność i równowagę, które to mają przełożyć się na ogólną poprawę formy sportowej. Ale czy tego rodzaju trening rzeczywiście będzie miał na to wpływ? To zależy.

Trochę teorii

Powiedzieliśmy sobie w dużym skrócie już czym jest mitycznie brzmiąca priopriocepcja. Teraz chciałbym wytłumaczyć czym jest równowaga, o którą tak dzielnie walczyliście stojąc na bosu.

Zanim jednak dojdziemy do równowagi zacznę od wyjaśnienia pojęcia środka ciężkości. Stojąc na baczność nasz środek ciężkości znajduję się w okolicach miednicy, mamy dwa punkty podparcia w postaci naszych stóp, a za pomocą siły mięśni posturalnych nie wywracamy się wtedy przy zwykłym podmuchu wiatru. Środek ciężkości zmienia się w zależności od wykonywanego przez nasze ciało ruchu i sił działających na nie.

Równowagą więc nazywamy zdolność do utrzymania środka ciężkości w pionowej linii nad punktem podparcia. Stojąc będzie to środek stopy, a każde odchylenie od tej pozycji będzie skutkowało utratą równowagi, do której dążyć mimowolnie będą wtedy nasze mięśnie.

Człowiek brak równowagi wyczuwa dzięki układowi przedsionkowemu, układowi wzrokowemu oraz układowi somatosensorycznemu, w którego skład wchodzi „czucie głębokie”. Jak zapewne zauważyliście równowaga pozwala zachować ciało w pionie. Problem jednak pojawia się gdy nasze ciało przyjmuje pozycję w dużym pochyleniu, bądź odchyleniu, ponieważ środek ciężkości nagle zaczyna znajdować się zdala od środka naszego ciała. Wtedy do gry wkraczają nasze mięśnie, których zadaniem jest nie dopuścić do upadku. Więc zamiast mówić “nie utrzymałem równowagi” należałoby powiedzieć “moje mięśnie nie były wystarczająco silne, aby utrzymać moje ciało w równowadze” Mówiąc prościej – twoja równowaga jest tak dobra, jak silne są mięśnie odpowiadające za jej utrzymanie.

Jak zatem trenować równowagę?

Skoro doszliśmy do wniosku, że istnieje bardzo duża korelacja pomiędzy umięjętnością zachowania równowagi, a siłą to dosyć logicznym posunięciem byłoby jej zwiększenie, aby być jeszcze bardziej stabilnym, proste prawda?

Pamiętajcie jednak, że tylko i wyłącznie ćwiczenia wielostawowe w postaci przysiadów, martwych ciągów, wiosłowań, wyciskań w pionie i poziomie będą wymagać od waszego ciała maksymalnej aktywności mięśni głębokich, które będą wtedy głównie odpowiedzialne za utrzymanie poprawnej techniki.

To nie jest też tak, że podczas stania na berecie czy bosu wyżej wymienione mięśnie nie pracują - owszem pracują ale praca mięśni głębokich podczas przysiadów na bosu ma się nijak w stosunku do pracy tych samych mięśni podczas wykonywania przysiadów ze 100 kilogramową sztangą. Wybierając ćwiczenia na niestabilnym podłożu to trochę tak jakby jechać z Krakowa do Gdańska dużym fiatem mając do dyspozycji nowe lamborghini w postaci większego obciążenia zewnętrznego.

Dla kogo zatem są ćwiczenia na niestabilnym podłożu?

Wszelkie piłki szwajcarskie, berety, bosu itd. znajdą swoje zastosowanie ale w zupełnie innych rolach. Przykładowo nie wyobrażam sobie nie zastosowania niestabilnego podłoża w przypadku powrotu po kontuzji w celach rehabilitacyjnych. Dodatkowo badania pokazują, że u osób cierpiących na różnego rodzaju choroby np. nowotwory, występują problemy z równowagą nawet podczas rutynowych codziennych czynności. Z racji na swoją specyfikę niestabilne podłoże sprawdzi się również przy niektórych ćwiczeniach na mięśnie brzucha (np. plank na bosu) w celu poprawy tak zwanej dynamicznej stabilizacji.

Ćwiczeniami na bosu mogą też zainteresować się osoby przygotowujące się do zimowego sezonu narciarskiego ze względu na to, że śnieg jest czymś w rodzaju niestabilnego podłoża, jednakże cały czas podstawą w tym przypadku będzie budowanie bazy siłowej, a niestabilne podłoże dopełnieniem treningu.

Podsumowanie

Jeśli jesteś zupełnie zdrowy, nie masz żadnego urazu, a twoim celem jest efektywne poprawianie wszystkich cech motorycznych włącznie z równowagą to nie ma żadnego powodu dla którego miałbyś sięgać po ćwiczenia na niestabilnym podłożu kosztem sztangi. Nie chodzi tu o to, że bosu jest czymś zupełnie nieefektywnym, bardziej o to, że prawidłowy przysiad ze sztangą w bardzo wysokim stopniu aktywuje nasz ośrodkowy układ nerwowy, poprawia koordynację, obciążą nasz szkielet i zwiększa gęstość naszych kości, stymuluje przyrost mięśni, wzmacnia tkankę łączną, podnosi wytrzymałość psychiczną, a nawet poprawia mobilność oraz kondycję fizyczną. Nie tylko przysiad ze sztangą ma taki efekt ale również cała reszta ćwiczeń wielostawowych wykonywanych z odpowiednią techniką i obciążeniem.